piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 21

          
***Oczami Harry'ego***

          Odsunąłem się powoli bojąc się reakcji dziewczyny. Nie powinienem był tego robić jednak było to silniejsze ode mnie. Spojrzałem w jej oczy. Wzrok miała zagubiony. 

-Harry...
-Proszę daj mi jedną szansę. Nie zmarnuję jej...
-Harry jaa...
-Wiem boisz się, ja też ale wszystko będzie w porządku...
-Dasz mi skończyć. Zgadzam się ale... nie zrań mnie.
-Obiecuję...

***Oczami Olivie***

          Czy ktoś mógłby mi powiedzieć co właściwie się stało. Zostałam zdradzona jednak nie czuję już smutku. Po rozmowie z Zaynem... ona dodała mi otuchy. To była chyba jedna z najdziwniejszych ale również najlepszych rozmów jakie przeprowadziłam. Ten chłopak mnie rozumiał. Przeżywał podobne historię do moich. Potrafi zapanować nad moimi emocjami a także niektóre wzbudzić... chwila zapędziłam się chyba. Zayn to wspaniały chłopak i przyjaciel. Tylko...

           Całą szóstką siedzieliśmy przed telewizorem oglądając film. Nie skupiłam się na jego  przesłaniu i fabule zbyt pogrążona w swoich myślach. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się w poszukiwaniu owego człowieka gdy mój wzrok skrzyżował się z czekoladowym spojrzeniem. Posłałam mu delikatny lecz trochę wymuszony uśmiech. Nie odwzajemnił go tylko podniósł się i wyszedł z salonu kierując się do pokoju z którego wcześniej wyszliśmy. Znów poczułam jak ktoś się we mnie wpatruje jednak tym razem było to pełne zdziwienia spojrzenie Keith. Dała mi nim znać bym podążyła za Mulatem. Nie zastanawiając się długo poszłam w jego ślady. Zapukałam do drzwi niestety nie otrzymując żadnej odpowiedzi. Zapukałam jeszcze raz gdyż nie chciałam wchodzić niechciana. W końcu jednak drzwi się uchyliły a w nich staną Mulat. Głowę miał spuszczoną jednak zanim to zrobił zdążyłam zauważyć toczącą się walkę w jego oczach. 

-Zayn coś się stało.
-Może tak może nie zresztą kogo to interesuje...
-Mnie Zayn.
-Naprawdę... serio chcesz wiedzieć i nie robisz tego tylko z przymusu... bo tak trzeba
-Czy trzeba by było czy nie i tak by się interesowała. Ty mnie wspierasz więc...
-...więc ty musisz zrobić to samo. Dzięki nie potrzebuję litości.
-Zayn ja się nie lituję tylko martwię.
-I tak nie zrozumiesz.. poza tym nie mogę ci powiedzieć.
-Czyli jednak coś jest na rzeczy. Dlaczego mi nie powiesz? Nie ufasz mi prawda?
-Nie o to chodzi. Ufam ci jak nikomu innemu czego sam zresztą nie rozumiem ale to jest rzecz w której nawet ty nie jesteś w stanie mi pomóc.
-Skąd wiesz? Może jednak...
-Proszę zostaw mnie samego.
-Zayn...
-Jeśli chcesz mi pomóc to mnie zostaw proszę.

          Ostatkami sił powstrzymywałam cisnące się do oczu łzy gdy spełniłam prośbę chłopaka. Nie wiedziałam co zrobiłam nie tak by tak mnie potraktował. Co było ze mną nie tak, że ludzie tak bardzo lubią mnie ranić?


***Oczami Keith***

          Zaczynam myśleć, że coraz mniej wiem o moich przyjaciołach. Te dziwne zachowania Harry'ego, Zayna i Olivie zadziwiały mnie co raz bardziej. Każde coś ukrywało. Nie miałam nic przeciwko ich tajemnicą jednak gdy widziałam ich smutnych lub zamyślonych martwiłam się.

          Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon.

-Hallo.
-Cześć Keith tu Luke.
-Cześć co się stało?
-Mamy dziś próbę i postanowiłem cię poinformować.
-O jak miło, że o mnie pamiętałeś- powiedziałam sarkastycznie
-Przepraszam. Mieliśmy próby przez cały tydzień i jakoś tak zapomniałem.
-Spokojnie.. to o której i gdzie.
-Tam gdzie ostatnio i za jakieś pół godziny.
-I teraz do mnie dzwonisz zanim się przygotuję i dojadę to minie co najmniej pół godziny.
-No widzisz akurat więc czekamy paa..

          Nie czekając na moją odpowiedź rozłączył się. Nie powiem nieco mnie to zdenerwowałam jednak zostawiłam to bez komentarza i wstałam by się przyszykować.

-Chłopaki nie to żebym was wypraszała ale to robię.
-Coś się stało?
-Chłopaki zadzwonili, że mamy próbę więc...
-...więc nasz kochana Keith ufa na na tyle by zostawić nas tutaj i skończyć film.
-Nie obiecuj sobie za wiele BooBear.
-Zawieść cię- odezwał się blondyn
-Jeśli byś mógł to chętnie tylko się przebiorę.
-Poczekam w samochodzie.

          Kiwnęłam głową i ruszyłam na górę. Weszłam powoli do swojego pokoju myśląc, że zastane w nim Mulata jednak pomieszczenie było puste. Musiał wyjść gdy rozmawiałam z chłopakami albo przez telefon. Weszłam do garderoby i wciągnęłam na siebie moje ciuchy do tańca i zeszłam na dół. Zakluczyłam drzwi uprzednio upewniłam się, że wszyscy opuścili mój dom. Weszłam do samochodu a Niall z rozbawieniem spojrzał na moją koszulkę. 

-Serio?
-No co? Lubie tą koszulkę.

          Zaśmiał się tylko i ruszył z podjazdu kierując się prosto pod moją salę. Przed opuszczeniem pojazdu pocałowałam Irlandczyka w usta. Gdy znalazłam się w sali wszystkie pary oczu skierowały się w moją stronę co nie powiem speszyło mnie lekko. Luke podszedł do mnie i przywitał uśmiechem który rozszerzył się na widok napisu na moim T-T-shircie. 

-I lubię cię jeszcze bardziej- zaśmialiśmy się po czym dołączyliśmy do grupy

          Próba przebiegała lepiej niż się spodziewano. Wszyscy szybko chwytali kroki. Mogłabym powiedzieć, że była to jedna z moich najlepszych gdyby nie jeden szczegół. Mianowicie ciągły wzrok Ashtona na mojej osobie. Jego pełne odrzucenia tęczówki obserwowały prawie każdy mój krok. Na początku starałam się to ignorować jednak później zaczęło mnie to denerwować i jednocześnie peszyć. Zaczęłam się mylić w krokach czego na szczęście nikt nie zauważył. Po próbie szczęśliwa opuściłam salę. Nie trwało ono jednak długo gdy na swojej drodze spotkałam najmniej spodziewaną osobę.

-Keith jak miło cię widzieć.
-Miranda.. niestety bez wzajemności...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz